Nowy album Dylana jeszcze w tym roku



W tym roku mija pięćdziesiąt lat od wydania pierwszej płyty Boba Dylana. Muzyk nie zamierza przechodzić na emeryturę, a wręcz przeciwnie – uczci ów jubileusz nowym krążkiem.

Znamy już wiele potwierdzonych szczegółów dotyczących nowego albumu, krąży też na jego temat wiele plotek. Zacznijmy od tych pierwszych. Płyta będzie nosić tytuł „Tempest” i zostanie wydana 11 września br. Jej producentem jest Jack Frost, czyli… sam Dylan (to jeden z jego pseudonimów). Znamy też tytuły wszystkich dziesięciu piosenek (do przeczytania chociażby na Amazon). Tytułowa „Tempest” (trwająca 14 minut) ma opowiadać o tonącym Titanicu, natomiast zamykająca płytę „Roll On John” o Johnie Lennonie. W nagraniu albumu udział wzięli gitarzyści Donnie Herron, Charlie Sexton i Stu Kimball, basista Tony Garnier, perkusista George Receli oraz znany nam z Los Lobos, grający na akordeonie, skrzypcach i gitarze, David Hidalgo. Znamy też okładkę płyty (po lewej) – w moim mniemaniu średnio urodziwą.

Co do plotek natomiast, to niektórzy fani zwracają uwagę na fakt, iż tytuł „Tempest” (a konkretniej „The Tempest”) nosiła też sztuka Williama Shakespeara, którą większość badaczy uważa za jego ostatnią. Jeśli jednak ktoś już drży ze strachu na myśl o magicznej symbolice i rychłym końcu kariery Dylana, to mam dla niego słowa otuchy. Otóż w najnowszym wydaniu magazynu Rolling Stone Bob dementuje owe plotki. Dodaje też, że początkowo chciał nagrać płytę religijną (byłby to kolejny taki krążek w jego karierze, po – między innymi – wspaniałym „Slow Train Coming”), ale ostatecznie wyszło mu coś zupełnie innego.

Co konkretnie? Przekonamy się za nieco ponad miesiąc. A tymczasem posłuchajmy utworu ze wspominanego, debiutanckiego albumu Dylana, a więc sprzed niemal dokładnie 50 lat.


Źródła: rollingstone.com, bobdylan.com, rp.pl, amazon.com, tanakamusic.com

Ten wpis został opublikowany w kategorii Szybkowieści i oznaczony tagami , , , , , , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz